niedziela, 30 listopada 2014

Od Novy CD. Issei

Po drodze minęłyśmy ścigającego Ślizdogonów, który był dziś ze mną na Boisku, popatrzyłam na niego z pogardą, a on oddalił się udając, że mnie nie widzi.
- W sobotę jest mecz. Przyjdziesz ? - zapytałam, aby przerwać ciszę.
Issei chciała odpowiedzieć gdy nagle zadzwonił dzwonek.
- Co masz teraz ? - zapytałam - ja mam Eliksiry. Nie na widzę ich
Issei uśmiechnęła się do mnie.

< Issei ? >

Od Issei CD Novy

-Wróżbiarstwo- bąknęłam. Nie za bardzo lubiłam ten przedmiot... A w dodatku ból głowy nie ustepował...
Nova wykrzywiła się w grymasie mającym wyrazić niechęć do profesor Trelawney.
-Komu dzisiaj wywróżyła śmierć. -zapytała ze śmiechem, chcą rozładować sytuację.
-Mi. -bąknęłam. To był kolejny powód mojego złego chumoru.
Nova spoważniała, ale po chwili znowu uśmiechnęła sie.
-Chyba nie będziesz się przejmować tym, co powiedziała jakaś stara wariatka. -spytała mnie.
-No nie.... -powiedziałam - Ale nawet jeśli zdaję sobie sprawę z tego, że profesor Trelawney nie jest pierwszej klasy wróżbitką, to tak czy siak jestem poddenerwowana, gdy ktoś mówi mi, że umrę.
Tym razm Nova nic nie powiedziała. Ruszyłyśmy w ciszy w stronę szkoły.  Po drodze minęliśmy grupę Ślizgonów, ale naszczęście byli zbyt zajęci własnymi sprawami, niż dokuczanie nam.

Nova?

środa, 12 listopada 2014

Od Novy cd. Issei

Uśmiechnęłam się do Issei.
- Ślizdogoni to debile - powiedziałam
Na pierwszej lekcji miałam wolne więc poszłam poćwiczyć grę w Quidditcha, spotkałam tam tego ślizdogona który gnębił Issei.
- Co przyszyłeś popatrzyć jak ćwiczą zwycięzcy ? - rzuciłam oschle
- Raczej jak Przegrani - powiedział
- Chciałbyś - powiedziałam i poleciałam poćwiczyć.
Moja Australian Flyabout 50 nie mogła się równać z jego Świetlisą Smugą. 
Szybko wyprzedziłam Ślizdogona a on nie mógł mnie dogonić, podleciałam do braki i trafiłam w sam środek. Zleciałam na dół a Ślizdogon zrobił to samo.
- I co ? Przegrani ? Chciał byś - powiedział i poszłam w stronę dormitorium.
Po drodze spotkałam Issei.
- Co teraz robiłaś ? - zapytałam

< Issei ? > 

Od Issei CD Novy

-Poprostu wróciłam bardzo późno -skłamałam. Zawsze miałam w pogotowiu różne wymowki, aby nikt nie odkrył prawdy. - Byłam w bibliotece i odrabiałam wypracowanie z OPCM...
Tak naprawdę, to zrobiłam je wczoraj, na lekcji, bo wiedziałam, że nie będę miałą później czasu. Dziewczyna pokiwała głową. Poszłam do łazienki. Zdjęłam ubranie i obejrzałam się dokładnie, czy nie ma jakiś śladów po dzisiejszej nocy. Dzięki Bogu... nic nie było. Ponownie się ubrałam. Umyłam twarz zimną wodą, aby się odświeżyć i ułożyłam sobie jako tako włosy. Wyszłam z łazienki. Spakowałam torbę i poczekałam na Novę, która jeszcze coś grzebała.
-Idziemy? -spytałam, gdy skończyła.
-Jasne. -uśmiechnęła się.
Weszłyśmy do Wielkiej Sali. Wymieniłam parę zdań ze znajomymi  zaczęłam jeść. Dzisiaj byłam bardzo głodna. Wtem usłyszałam śmiech od stołu Ślizgonów.
-HEJ, ISSEI! -zawołała mnie jakaś Ślizgonka. - Zwolnij trochę, bo zemdlejesz! -powiedziała, a reszta Ślizgonów ryknęła śmiechem. Czyli cała szkoła już wie, że wczoraj zemdlałam? No trudno. Byłam przyzwyczajona, że mam wielu wrogów. Podobno niektórzy wiedzieli kim jestem.
-Nie odgryziesz się im? -spytała Nova.
-Po co mam marnować czas na idiotów? -spytałam i uśmiechnęłam się.

Nova?

wtorek, 11 listopada 2014

Od Novy cd. Issei

Na początku byłam przestraszona, lecz wiedziałam, że wilkołaki nie jedzą innych zwierząt...
... Zazwyczaj.
Podeszłam do Issei i zaczęłam dawać różne znaki, zabawy. Wilkołak popatrzył się na mnie a potem zaczął mnie gonić. Myślałam, że bawimy się w ganianego. Wilkołak zagonił mnie w ciemny kąt, na szczęście światło księżyca tam nie docierało więc Issei opanowała się.  Siedziałyśmy obok siebie w ciemnym pomieszczeniu po to aby Issei mnie nie zaatakowała. Przespałyśmy całą noc. Obudziłam się przed Issei i w wilczej postaci dotarłam na Błonie. Potem, kiedy upewniłam się, że nikt mnie nie widzi przemieniłam się. Dotarłam bezszelestnie do wierzy Gryffindor'u.
- Accio - powiedziałam do grubej Damy.
- Co tak wcześnie ? - zawołała po czym otworzyła przejście.
Szybko dotarłam do pokoju dziewcząt z trzeciego rocznika. Przebrałam się i spakowałam. Po chwili przyszła Issei.
- Gdzie byłaś ? - Zapytałam dla pozorów - Czekałam na ciebie, ale nie przyszłaś i poszłam spać

< Issei ? >

Od Issei CD Novy

Uśmiechnęłam się do wilka. Był bardzo inteligentny... Jednak nic nie podejrzewałam.  Weszłam do mojego "Pokoju Przemian". Zamknęłam za sobą drzwi i rozebrałam się. Widziałam już światło padające przez okno na podłogę. Wzięłam głęboki wdech i stanęłam w promieniach pełni księżyca. Pierwsza fala bólu powaliła mnie na kolana. Wpijałam się paznokciami w drewnianą podłogę. Po chwili zamiast paznokci i dłoni miałam już wilcze łapy. Mój kręgosłup zaczął się wydłużać i tworzył ogon, a ciało, zaczęła porastać czarna sierść (mam różowe włosy, ale naturalnie są czarne). Gdy byłam już pod swoją wilczą postacią nie panowałam nad swoim ciałem. Miałam świadomość tego, co robię, ale nie mogłam się sprzeciwić wilczej naturze. Przez jakiś czas dochodziłam do siebie po przemianie. Mój wygląd w postaci wilka różnił się nieco od  typowego wilkołaka. Było to najprawdopodobniej spowodowane moimi japońskimi korzeniami. Wtedy poczułam głód. Do mojego czułego nosa dotarł zapach ludzi z Hogsmead i Hogwartu. Z wielkim trudem opierałam się pokusie wybiegnięcia z  Wrzeszczącej Chaty i zjedzenia kilku Bogu ducha winnych czarowników. Wtedy jednak poczułam inny, dziwny zapach. Woń wilka, pomieszaną z człowieczą. To był ten wilk, którego spotkałam w Chacie. Wyszłam z pokoju, w którym się znajdowałam. Zaczęłam węszyć. Po chwili znalazłam mojego nowego "przyjaciela".

Nova?

Od Novy cd. Issei

- Issei słyszałam że zemdlałaś na Zielarstwie, jak się czujesz ? Właśnie do ciebie szłam - powiedziałam zadowolona, że Issei już jest zdrowa.
- Dobrze, przepraszam muszę iść - powiedziała niespodziewanie Issei
- Dobra to pójdę z tobą a potem pójdziemy na kolację - powiedziałam do Issei
- Sory, ale mi długo zajmie i wrócę późno - odpowiedziała i przyśpieszyła.
Byłam bardzo ciekawa gdzie idzie Issei, znika zawsze w nocy, kiedy jest...
- Pełnia - szepnęłam do siebie.
~ Issei jest wilkołakiem - myślałam, na szczęście już umiem przemieniać się w Wilka, więc szybko ją śledziłam.
Issei doszła do Bijącej wierzby, uderzyła kijem w korę i weszła do tunelu, zrobiłam to samo. Kiedy byłam już w tunelu zmieniłam się w Wilka aby Issei mnie nie poznała. Była by zła że ją śledziłam, a tak to będzie miała towarzystwo podczas przemian.
- O wilk - powiedziała Issei - Jak się tu znalazłeś ?
Pokazałam Issei w stronę zejścia na parter Wrzeszczącej Chaty.
- Tam jest tunel ? - zapytała
Pokiwałam, że tak. Jak kiedyś byłam w Hogsmead z mamą pokazała mi tunel.

< Issei ? >

poniedziałek, 10 listopada 2014

Od Issei CD Novy

-Teraz? -zastanowiłam się chwilę. Po tak ciężko spędzonej nocy miałam trochę opóźnione myślenie. Wyjęłam swój plan lekcji.  - Zielarstwo. -powiedziałam wreszcie.
-Aha.  -nastała chwila ciszy.
-To do zobaczenia na przerwie. -powiedziałam.
-Cześć. -powiedziała Nova i ruszyła w kierunku sali od Numerologii. Ja zaczęłam włóczyć nogami w stronę sali od Zielarstwa. W końcu dotarłam na miejsce. Naszczęście tuż przed dzwonkiem. Zielarstwo mieliśmy razem z Puchonami, więc ciężko było zdobyć punkty. Naszczęście mieliśmy jednego fanatyka ziół w klasie.
-Dziś będziemy pracować z Mandragorami. -powiedziała Pani Sprout.
Ja i kilkoro uczniów westchnęliśmy. Głośne to i gryzie. Jaki z tego pożytek? Nie miałam jednak wyboru. Kilka Puchonek rozdała wszytskim po doniczce i parze nauszników.
-Załóżcie nauszniki - rozkazała nauczycielka -  Ale dokładnie, bo głośno krzyczą.
Wszyscy zrobili co im kazano.
- A teraz przygotujcie kolejną doniczkę, trochę ziemi i łopatkę.
Gdy uczniowie przygotowali sobie wymienione przedmioty, pani przeszła dalej.
-Teraz chwydźcie mocno za liście i pociągnijcie do góry. -powiedziała i zademonstrowała.
Tego było już za wiele. Byłam ledwo żywa po dzisiejszej nocy, a w dodatku jako wilkołak miałam wyczulony słuch. Chwyciłam się za głowę, która bolała mnie jak nigdy dotąd.
-Issei! Co się stało?! -pytali koledzy i koleżnaki z sali. Chciałam odpowiedzić, ale zemdlałam.

~

Obudziłam się w Skrzydle Szpitalnym. Głowa nadal mnie bolała, ale już mniej. Pielęgniarka krzątała sie obok mojego łóżka. Usiadłam. Wtedy pielęgniarka podeszła do mnie.
-Jak się czujesz? -spytała z troską w głosie.
-Już, jest dobrze. -skłamałam.
-Napewno? Jesteś strasznie blada. -nieustępowała.
-Tak, napewno. -zapewniłam ją.
Wstałam i szybko skierowałam sie do wyjścia ze Skrzydła Szpitalnego. Nie przepadałam za tym miejscem. Jako, że pełnia trwała całe trzy noce, skierowałam się do Wrzeszczącej Chaty. Po drodze natknęłam się na Novę.

Nova?

Od Novy cd. Issei

- Szkoda, że z nami nie byłaś - powiedziałam, mimo strachu fajnie by było mieć pomoc.
- Ile znaleźliście ? - zapytała Issei
- Pięć, następnym razem musisz pójść z nami - powiedziałam
- Może... - odpowiedziała Issei, trochę było mi smutno, że nie zgodziła się odrazu.
- Za tydzień jest mecze Gryffoni kontra Krukoni - powiedziałam
- Serio ? Fajnie - powiedziała Issei i zaczęła jeść.
Po zjedzonym śniadaniu poszłyśmy na lekcję obrony przed czarną magią, prowadzoną przez profesora Snap'a. Same OPCM lubiłam lecz nauczyciel mnie nie znosił. Usiadłam w Ławce z Issei.
- Co masz potem ? Ja Numerologię. - zapytałam Issei.
Issei miała odpowiedzieć, gdy nagle :
- Nova nie rozmawiaj - zawołał Profesor Snape.
Całą lekcję siedziałyśmy cicho. Gdy lekcja się skończyła, a profesor Snape zadał nam wypracowanie na Dwie rolki pergaminu zapytałam Issei :
- To co masz Teraz ?

< Issei ? >

Od Issei CD Novy

Zastanowiłam się. Nie miałam jeszcze kontaktu z jednorożcami. Nie wiedziałam też jak reagują na wilkołaki...  A w dodatku dzisiaj pełnia...
-Dzięki, ale chyba spasuję. -powiedziałam i uśmiechnęłam się przepraszająco do Hagrida. Nauczyciel zrobił trochę smutną minę. Wzruszył tylko ramionami i zwrócił się do Novy.
-To co, idziemy?
-No jasne. -powiedziała z zapałem w oczach dziewczyna.
Hagrid usmiechnął się widząc jej chęć do pracy. Obrócili się oboje i ruszyli w kierunku zakazanego lasu. Ja zaś skierowałam się ku Wrzeszczącej Chacie. Tuż przed opuszczeniem terenu szkoły rozejżałam się, czy nikt mnie nie śledzi. Zdawało mi się, że nie.
Po paru minutach, gdy słońce już zachodziło, dotarłam na miejsce.
-Eh... kolejna długa noc. -westchnęłam do siebie i weszłam do "Nawiedzonego" domu.

~Następnego dnia~

O 6 rano, gdy słońce zajęło miejsce pełni księżyca ruszyłam czym prędzej do szkoły, aby się przebrać. Ze względu na moją Anaglazję nie czułam bólu, ale zmęczenie i wycieńczenie jż tak. O 7 byłam juz gotowa. Przyjrzałam się swojemu odbiciu w lustrze. Naszczęście, nie licząc worów pod oczami i bladej skóry, na mojej twarzy nie bylo żadnych zmian. Gdy dotarłam do Wielkiej Sali, większość uczniów juz pałaszowała swoje śniadanie. Usiadłam na sowim miejscu. Po chwili usłyszałam znany mi głos.
-Mogę się dosiąść? -spytała Nova.
-Jasne. -powiedziałam trochę ochrypłym głosem.

Nova?

Od Novy CD. Issei

Hipogryty fajnie - pomyślałam, ONMS to mój drugi ulubiony przedmiot. Issei i ja byłyśmy przy jednym hipogryfie.
-Śmiało Issei - zachęcił ją Hagrid
Issei bezbłędnie wykonała wszystkie polecenia Hagrida.
- Brawo - powiedział Nauczyciel, a Issei uśmiechnęła się do niego serdecznie.
Przyszła moja kolej, bardzo się denerwowałam, uwielbiam zwierzęta i magiczne stworzenia, więc staram się mieć przyjaciół u każdej rasy i rodzaju. Jednorożce, Pegazy, Abraksany, Hipokampusy, Centaury, Feniksy, Koty, Sowy, Węże, Smoki, a nawet Graniny i Aetonany i wiele innych, ale nie czas na wymienianie, czas na działanie. hipogryfy to bardzo lojalne stworzenia ich przyjaźń to wielki zaszczey.
- Nova, spokojnie, dasz radę - powiedział Hagrid. ukłoniłam się i czekałam z niecierpliwością. Hipogryf zastanawiał się czy mi zaufać, lecz nagle ukłonił się.
- Dobrze - powiedział Nauczyciel. podeszłam do Dziobka i czule pogłaskałam go po Dziobie.
Po skończonych ONMS'ach szłam z Hagrid'em do Zakazanego Lasu. Miałam akurat przerwę, więc mogłam pójść pomóc mu wytropić Jednorożce i ochronić przed okrutnymi Czarownikami polującymi na nie.
- Issei, pójdziesz z nami do lasy ? - zapytał Hagrid oddalającą się powoli dziewczynę. Nie byłam zachwycona tym faktem, bałam się, że Issei może naewt nic nie robiąc przestraszyć Jednorożce, nigdy nie była z nami w Zakazanym Lesie. Miałam duże doświadczenie z jednorożcami, gdy byłam mała często bawiłam się z nimi, niedaleko mojego domu jest las, a w nim mieszkają całe Stado Jednorożców, ja i moja mam a mamy za zadanie chronić je.

< Issei ? >

Od Issei CD Novy

Dziewczyna przyglądała mi się cały czas. Poczłuam się bardzo niezręcznie. Jednak w dziewczynie było coś, co nie dwało mi spokoju...
Była ładna, miała długie białe włosy i szare, przenikliwe oczy. Wydawała się być miła.
Bałam się jednak, ze względu na moją naturę, zaprzyjaźniać z kimkolwiek.
Przez większość lekcji myślałam o tajemniczej dziewczynie.
W końcu nadeszła ONMS, mój ulubiony przedmiot.
Nauczyciel - Hagrid, jest bardzo miły. Szybko się z nim zaprzyjaźniłam w poprzednich klasach. Podziela on moją pasję do smoków.
Jedynym problemem, było to, że ONMS mieliśmy razem ze Ślizgonami...
- Witajcie trzeciacy. -powiedział swoim donośnym głosem Hagrid.
Wszyscy spojrzeli na nauczyciela.
-Dzisiaj będziemy mieć zajęcia z niezwykłymi stworzeniami. Issei, -zwrócił się do mnie - Pomożesz mi przyprowadzić Dziobka i resztę?
Kiwnęłam głową z entuzjazmem. Mielismy mieć zajęcia z hipogryfami! Wszyscy obecni spojrzeli na mnie. Jedni z ciekawością, inni (przeważnie Ślizgoni) z zazdrością, pomieszaną z pogardą.
Ruszyłam za Hagridem, aby przyprowadzic hipogryfy.

Nova?

Od Novy

Rok szkolny w pełni. Wstałam rano i ubrałam się. Wszyscy byli zdziwieni kiedy to jak miałam jedenaście lat tiara przydziału wykrzyknęła:
- Gryffindor
Jednak ja i moja mama wiedziałyśmy, dlaczego tak było, od urodzenia wszyscy mówili, że jestem podobna do wujka, Syriusza Black'a. Chora obsesja Rodziny na temat czystości Krwi, jednak dużo ludzi buntowało się. Coraz więcej czarodziejów zaczęło szanować mugoli, chyba to wszystko przez drugą bitwę o Hogwart, która zdarzyła się ledwie kilka lat temu.
Szłam właśnie na ,mój ulubiony przedmiot, Numerologie. Niedaleko mnie siedziała pewna dziewczyna, kogoś mi przypominała, ale kogo ? Postanowiłam po lekcji do niej zagadać.
- Cześć, jestem Nova Prewett - powiedziałam
- Cześć, jestem Issei Black - odpowiedziała
- Syriusz - szepnęłam do siebie
- Co ? - zapytała niepewnie dziewczyna
- Nie, nic - powiedziałam cały czas myśląc, jakim cudem ona jest tak podobna do Syriusza.

< Issei ? >