Zamknęłam drzwi. Chłopak może i był przystojny, ale po co mi facet? Żeby latał za tyłkiem nie dawał żyć? Może jeszcze mu będę gotować. Prychnęłam i znowu położyłam się na łóżko, jednak przypomniało mi się, że zaraz mam lekcje o eliksirach z tym Horacy Slughorn. Chyba naszym opiekunem
- Jak coś, to ugryziesz tego zakochanego
Powiedziałam do węża i wzięłam na ramię. Wyszłam z pokoju i zaczęłam się kierować w stronę sali, gdzie miały odbyć się lekcje
Lekcja była nudna. Prawie zasnęłam, ale nie tym razem. Nauczyłam Sama korzystać z ołówka, więc zaczął bazgrać mi na końcu zeszytu. Odwróciłam się. Okazało się, że chłopak ten także należy do Slytherynu. Przewróciłam oczami i prychnęłam. Po zakończonych lekcjach poszłam do Hagrida. Miałam iść dzisiaj z nim do lasu pająków. Ma tam swego przyjaciela, a ten przyjaciel jest także mym przyjacielem. Ruszyłam w stronę domku Hagrida
<Nova?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz