Dziewczyna ruszyła w stronę Wielkiej Sali. Poczułam głód, więc posatnowiłam zrobić to samo. Gdy dotarłam do dziewczyny, ta spojrzała na mnie. Wąż na jej karku również zwrócił łebek w moją stronę. Nie bałam się węży, ale nagłe pojawienie się jednego z nich na głowie prawie obcej mi dziewczyny było szokujące. Alexandra widząc, że z ciekawością przyglądam się Samowi delikatnie zdjęła go z karku i położyła mi na ramieniu. Zaczęłam bawić się z wężem.
-A ty masz jakiegoś zwierzaka? -spytała czerwonowłosa dzewczyna, gdy bawiłam się z wężem.
-Tak. -odparłam - Pokazałabym ci go, ale nie wiem, czy zaprzyjaźniłby się z Samem.
-Spokojnie, Sam tak łatwo się nie da. -odpowiedziała z uśmiechem.
Oddałam gada dziewczynie gdy znalazłyśmy się przy oknie zagwizdałam. Po chwili do holu wleciał Ares. Wylądował mi na ramieniu i uszczypnął w ucho przyjaźnie.
-To jest Ares. -przedstawiłam jastrzębia dziewczynie.
<Alexandra?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz