Cała szkoła bała się mnie, cieszyłam się z tego, kiedy tylko zawołałam na Ślizdogonów oni uciekali na jednej lekcji transmutacji omawialiśmy Wilkołaki.
- Wilkołaki to osoby... - mówiła nauczycielka
- Czy widziała kiedyś pani wilkołaka ? - zapytał jeden uczeń
- Nie - odpowiedziała nauczycielka
- Nie ? Przecież siedzi tu w klasie - zaśmiał się jeden ślizdogon
- A ty widziałeś kiedyś wilkołaka po zmianie ? - zapytałam go
- Nie... - odpowiedział nie pewnie
- To masz okazję dzisiaj zobaczyć ! - zawołałam, a ten podskoczył trochę przestraszony, lecz próbował udawać że go to nie rusza.
Kiedy szłam korytarzem, rozpoczynały się szepty,było tylko słychać " Nova" i " Wilkołak".
Na boisku moja " lykanotropia" była bardzo przydatna, wystarczy że otworzyłam usta i udawałam, że próbuje kogoś ugryźć, a cało boisko było moje , wygrywaliśmy wszystkie mecze, bo nikt nie chciał być wilkołakiem.
< Alexandra ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz