Ponowiłyśmy nasz marsz w kierunku Wielkiej Sali. Nakazałam Aresowi, aby był spokojny. Chciałam dac mu kawałek mięsiwa z obiadu. Ptak posłusznie wtulił swoją małą główkę w pióra i przymknał oczy. Gdy dotarłyśmy do Wielkiej Sali ławki przy stołach byly tylko częściowo zapełnione, mimo iż była już pora obiadu. W sumie, to nic dziwnego. W końcu były święta. Ruszyłam w kierunku stołu Gryffindoru. Dopiero po chwili zorientowałam się, że Alexandra idzie do Ślizgonów. No tak... Dopiero teraz dostrzegłam, że ma szaty Slitherinu. Poczułam się niezręcznie. co powinnam powiedzieć, lub zrobić? Naszczęście dziewczyna wiedziała.
-Jak skończysz, to poczekaj przed Salą. -powiedziała z delikatnym uśmiechem.
Odwzajemniłam uśmiech i podeszłam do stołu Gryfonów. Usiadłam na swoim miejscu. Obiad jadła również Nova...
Alexandra/Nova?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz