środa, 24 grudnia 2014

Od Novy CD. Alexandry

Nie mogłam z nią wytrzymać, myślałam że zaraz się na nią rzucę, lecz nagle coś usłyszałam...
było to ciche skiałczenie wołające o pomoc.
- Wilczek - powiedziałam cicho do siebie.
Szybko pobiegłam, Alexandra myślała, że uciekam, lecz ja nie słuchałam jej wyzwisk, modliłam się tylko oby nie było za późno. Nienawidziłam szczerze Ślizdogonów i miałam ku temu powody, jednym z nich była właśnie ta sytuacja. Chłopaki, którzy rozmawiali z Alexandrą ( chyba się przyjaźnili ) zakatowali na śmierć mojego wilka.
- Nie ! - krzyknęłam biegnąc, wilk spojrzał na mnie oczami błagającymi o pomoc, lecz ja tylko pragnęłam zemsty, co kłóciło się z tym co sadziłam.
Rzuciłam się na Ślizdogonów, i zaczęłam ich mocno bić. Cali zakrwawieni uciekli. Nie obchodziło mnie to co mi zrobią. Stanęłam na równe nogi po czym z głośnym płaczem klęknęłam nad ciałem mego przyjaciela. Nagle zobaczyłam Aleksandrę z jakimś kotem ( pewnie to była "Niebieska Dusza" )
- To ty ! To ty im kazałaś! - krzyknęłam i dalej płakałam sprawdzając czy mój przyjaciel jeszcze żyje.
Alexandra z przestraszoną i zdziwioną miną patrzyła na mnie, lecz w tamtej chwili ją nienawidziłam, żeby umarła, tak jak mój wilk...

< Alexandra ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz