Domyślałam się, że Gabrielle zrobiła jakiś głupi żart...
Tylko komu ?
Nagle do klasy przyszedł Filch był cały oklejony lepką masą :
- Ty - wskazał na moją partnerkę - Idziesz ze mną.
- Coś ty mu zrobiła ? - szeptem zapytałam śmiejąc się
- Łajno bomba i coś specjalnego - zaśmiała się
Filch chyba widział naszą rozmowę :
- Ty też - wskazał na mnie
- Ale Panie Filch, Nova była tu cały czas - stanęła w mojej obronie pani Sprout
- To jej wspólniczka, - powiedział
- Ta jasne - zaśmiałam się, a wszyscy popatrzyli na mnie jak na wariatkę, mało osób stawiało się Filch'owi
- Nova, Gabrielle do dyrektora ! - krzyknął
Ja i Gabrielle powoli szłyśmy do dyrektora czyli naszej Opiekunki.
- Wejść - zawołała słysząc z dala krzyki Filch'a - Argusie co ci się stało ? - zapytała widząc go
- To te dwie - powiedział ciągnąc nas za ubrania
- Uważaj - zawołałam
- Nova ! Koniec tej dyskusji ! Co zrobiłaś ?!
- Chyba tylko uczestniczyłam na zajęciach zielarstwa
- Nova... - powiedziała ostrzegawczo pani Mcgonagall
- Proszę panią ja nic nie zrobiłam.
- Na pewno coś musiało być skoro tu jesteś !
- Konsultowałam się z moją partnerką na zajęciach zielarstwa - powiedziałam wskazując na Gabrielle
- I dlatego je tu przyprowadziłeś ? - zapytała teraz Filcha
- Oczywiście, że nie ! - zawołał oburzony
< Gabrielle ? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz